List do Duszy
Droga Duszko,
na Ziemii dzieją sie ostatnio dziwne rzeczy. Jak wiesz, jest jakaś plaga choroby. Ci, za którymi podążam mówią, że to zmiany. Globalne zmiany na planecie ku przebudzeniu. Szczerze mówiąc mam dosć tego słowa. Wszędzie tylko o przebudzeniu, a tymczasem ja chce żyć. Może to wyparcie, żeby nie musieć nad sobą pracować. Podobno dużo czasu nam nie zostało, może do końca czerwca i wtedy nie wiadomo. Boje sie, wiesz o tym. Czasami to jestem posrana ze strachu a przecież nie o to chodzi. Chodzi o zaufanie. Z jednej strony rozumiem, że możesz nie chciceć ze mną rozmawiać, choć wiem, że czasami rozmawiasz w taki sposób w jaki chcesz, czuje to. Z drugiej umysł ma inne wyobrażenie. Wiem, że to czas serca. Czas tam sie udać i słuchać. Płakać mi sie chce z bezsilności. Jak widzę wszystkich przebudzonych, świadomych i pogodzonych ze sobą ludzi to czuje zazdrość. Ha! Mam to. Zazdrość, że ktoś jest "lepszy". Brawo. Zawsze to ja chciałam być "lepsza" bardziej świadoma, obudzona. Wszyscy jesteśmy połączeni, razem w tym, tacy sami. Co w środku to i na zewnątrz.
tak czy inaczej, może jakieś przygotowanie? Zaufanie to jedna z najtrudniejszych lekcji, tu na Ziemii.
Chyba potrzebuje Twojej pomocy. Twojego wsparcia. Jesteś? Czekasz?